top of page
Zdjęcie autorawww.4kstudio.org

Koszt wesela. Ile kosztuje organizacja ślubu?

Zaktualizowano: 23 sty 2020

Jaki jest koszt wesela? To pytanie zadaje sobie chyba, każda przyszła para młoda. Pytasz ile kosztuje wesele? A ile kosztuje samochód? Ile kosztuje dom? Ile kosztują buty? No właśnie. Wszystko zależy od tego jakie. Umówmy się za mniej niż 30.000 zł jest bardzo ciężko zrobić wesele. Chyba, że jest to przyjęcie w restauracji dla 30 osób, ślub jest tylko cywilny, jedziemy własnym samochodem, muzyka leci z głośnika bluetooth a zdjęcia robią goście telefonami.


Wesele to All Inclusive, płacisz nawet za to z czego nie korzystasz.

Załóżmy zatem, że wesele to przynajmniej 60 osób, jest zespół lub Dj, jest fotograf, jest sala bankietowa, jest menu z 3 ciepłymi kolacjami, kamerzysta tworzy film ślubny. Suknia ślubna, garnitur, kwiaty, dodatki, tort, jakaś oprawa muzyczna ceremonii, udekorowany samochód i cały ten JAZZ. O takiej imprezie mówię rzucając kwotę 30.000. Dużo? Mało? Nie wiem. Wiedz natomiast, że za tą kwotę idziesz po najmniejszej linii oporu i bierzesz wszystko co najtańsze. Wydaje mi się, że rozsądnie jest przyjąć budżet przynajmniej 50.000 a realnie bardzo trudno jest zejść poniżej 60.000 przynajmniej w 2020 roku. Górna granica nie istnieje. Ceny rosną z roku na rok.

Główny koszt wesela to oczywiście sala i menu weselne. Jeżeli masz 100 gości i każdy kosztuje 200 zł (powiedzmy, że to średnia cena i wszystko co taniej może być podejrzane) to wychodzi 20.000 zł, przy 60-ciu osobach już tylko 12.000 zł. Więc liczba gości ma kolosalny wpływ na budżet. Należy jednak pamiętać, że każdy gość przyniesie prezent. Nie oszukujmy się najczęściej jest to koperta, o co zresztą młodzi sami w zaproszeniach. Osobiście postanowiliśmy z żoną nie pisać na zaproszeniach prób o pieniądze w jakiejkolwiek formie, bo jakoś nie czuliśmy się z tym komfortowo. Okazało się, że 95% gości i tak dało nam koperty z pieniędzmi, a Ci którzy dali prezenty nie próbowali nas jakoś specjalnie zaskakiwać, tylko raczej delikatnie uzgadniać z nami wcześniej czy dana rzeczy by się nam przydała.


Z kopertami jest różnie, jednak śmiało można przyjąć że w przeciętnej kopercie znajduje się 500 zł-600 zł. Wiadomo, ktoś da mniej, ktoś da więcej. Goście raczej kierują się tym, by zwrócić młodej parze koszty jakie poniosła na ich “talerzyk”. Pamiętajcie jednak, że koperta nie jest na osobę tylko na parę. Aczkolwiek sztywne wyliczenia są tutaj bez sensu, bowiem możecie dostać dużo mniej a możecie dużo więcej. Na pewno jednak coś dostaniecie, więc w mniejszej lub większej części wesele Wam się zwróci. Pozostałe koszty to Wasz komfort, estetyka i atrakcje.


Ile kosztuje ślub w kościele? Co łaska czyli 1000 zł.

Ile to jest co łaska? Dokładnie tyle ile uważasz. Pamiętajcie! Nie ma czegoś takiego jak cennik w kościele! Jeżeli Twój Proboszcz ma cennik, to jest przestępcą podatkowym. Dlatego, że pobiera opłaty a nie wolne datki. Ogólnie ślub jest darmowy. Zapowiedzi również są darmowe. Nikt nie ma prawa od Was w kościele żądać żadnych pieniędzy. A jak to wygląda w praktyce? Różnie. Z relacji klientów wiem, że cenniki się zdarzają. Ksiądz mówi że ślub kosztuje na przykład 500 zł do tego 100 zł dla organisty i 100 zł dla Pani, która sprząta/dekoruje kościół. I co z tym fantem robić? Jeżeli to dla Ciebie akceptowalne kwoty to rób jak uważasz. Jeżeli ksiądz żąda zbyt wiele, na przykład 1000 zł lub jeszcze więcej i zwyczajnie uważasz, że przesadza to najlepiej szukaj innego kościoła. Możesz iść a otwartą wojnę. Powiedzieć nie ma prawa pobierać opłaty, a maksymalny wolny datek jaki mogę przekazać to 300 zł. Wtedy najpewniej będziesz na każdym kroku mieć problemy przy załatwianiu czegokolwiek. Włącznie z tym, że w samym dniu ślubu nie wiesz co Cię czeka i ksiądz może na przykład nie udzielić fotografowi zgody na robienie zdjęć, nie mówiąc już o sypaniu ryżem przed wejściem. Możesz donieść na niego do kurii i w najlepszym przypadku dostanie reprymendę. Możesz donieść do urzędu skarbowego, który też raczej nic nie wskóra bo za progiem kościoła to już raczej Watykan niż Polska. Możesz zrobić medialny szum, jak pewien mężczyzna który upublicznił kiedyś nagranie z księdzem, żądającym od niego konkretnej kwoty pieniędzy. Ludzie pokrzyczą w komentarzach, że złodzieje a za tydzień będą już żyli inną aferą. Najlepiej poszukać innej parafii, gdzie obowiązują normalne zasady.


Brałem ślub w Bielsku-Białej w Hałcnowie. Ksiądz podczas żadnego ze spotkań nie poprosił nas o pieniądze. W końcu pod koniec ostatniej wizyty przed ślubem zapytaliśmy czy mamy coś zapłacić. Usłyszeliśmy, że sakrament nie jest płatny i nie trzeba absolutnie żadnych pieniędzy. Mieliśmy przygotowaną kopertę z drobnym datkiem, więc po prostu przekazaliśmy ją, bo tak chcieliśmy zrobić. Idąc po akt chrztu i bierzmowania do swojej parafii miałem przygotowane 50 zł ale pani w kancelarii nie prosiła o pieniądze, więc ostatecznie nie zapłaciłem za zaświadczenie. Natomiast co do zapowiedzi, również za nie nie zapłaciłem. Usłyszałem, że jest RODO i ksiądz Proboszcz nie robi już zapowiedzi. Pani po prostu od ręki podbiła mi karteczkę z parafii żony, prosząc o dyskrecję i odczekanie kilkunastu dni, zanim zwrócę ją do Hałcnowa. Odczekałem. Dyskrecji jak widać nie zachowuję do końca jednak piszę o tym dlatego, że uważam tą postawę za godną naśladowania. Na wszelki wypadek nie powiem jaka to parafia, a Proboszcz i tak jest już na emeryturze.



Diabeł tkwi w atrakcjach.

Fotobudka. Animatorka. Kapela Góralska. Wiejski Stół. A może sushi, candy bar, stół z deserami? Z atrakcjami jest najgorzej ale też można na nich najwięcej zaoszczędzić. Stół wiejski to koszt od 1500 do 2000 zł. Podobnie jest z innymi “stołami” uzupełniającymi weselne menu o desery czy finger food. Sushi jest nieco droższe - 2500 zł często jeszcze więcej. Fontanna czekoladowa to około 1000 zł. Fotobudka również około 1000 zł.


Najwięcej można zaoszczędzić na atrakcjach rezygnując z nich. Nie zrozum mnie źle, wesele to nie pielgrzymka do Częstochowy, żeby zabierać prowiant z domu ale czy warto płacić dwa razy za to samo? Wiejski stół to kiełbasa, pasztet, kabanosy, salceson, jakiś udziec na zimno, oscypki i kiszonki. Połowę tych rzeczy i tak dostaniecie w ramach zimnej płyty. Jeżeli sala sama wytwarza i wędzi wędliny, kisi ogórki we własnym zakresie i ma domową nalewkę, może warto się skusić, w przeciwnym razie zapłacisz 1500 zł za kupne ogórki i kabanosy. Jeśli na stole są ciasta to po co stolik z deserami? I na odwrót jeśli masz desery to po co ciasta i owoce na stołach. Owoce to ogólnie osobny temat, co prawda nie są wybitnie drogie ale z drugiej strony kto mając suto zastawiony stół sięga po banana? To jednak moje subiektywne zdanie i nie mam zamiaru zaglądać Ci w talerz. Jeśli bogaty wybór jedzenia Cię uszczęśliwi zamawiaj do woli, to Twój dzień.


Co do innych atrakcji zamiast subiektywnie je oceniać po prostu napiszę jak wyglądają w praktyce.


Fotobudka przyjeżdża na 2-3 godziny. Goście mogą się trochę powygłupiać i rzadko się zdarza by nie ustawiała się kolejka chętnych. Idą nawet Ci którzy całe wesele siedzą przy stoliku. Jeżeli ktoś nie lubi zdjęć to zabawny gadżet często pomaga pokonać ten opór. Księga gości zapełnia się paskami zdjęć, które jednocześnie mobilizują ludzi by się do niej wpisywać. Drugą kopię paska, gość dostaje na pamiątkę. Usługodawca da Wam również zdjęcia w formie elektronicznej, czasem dorzuci krótki pokaz slajdów w formie filmu.


Animatorzy pomagają dzieciom nie nudzić się na weselu. Gdy ich nie ma, dzieci zazwyczaj biegają bez sensu po parkiecie, grają w chowanego, gapią się na lasery i pchają do łapania bukietu na oczepinach. Nie są szkodliwe ale też trzeba mieć na nie oko. Po prostu się nudzą. Animatorzy zapewnią im atrakcje przez kilka godzin a rodzice będą mogli pobawić się na parkiecie, bez ciągłego sprawdzania gdzie jest dziecko. Koszt zależy od czasu pracy - około 200 zł za godzinę.

Barman oszczędza Ci przynajmniej 20% na alkoholu. Tak twierdzi i ma rację. Jeszcze przed weselem ułatwi zakup wódki w korzystnej cenie a po weselu odkupi to co ewentualnie zostało. Zostać może sporo, bowiem dla gości drinki są bardziej atrakcyjne niż shoty z wódki. Ostatecznie barmanowi zapłacisz za usługę (około 1000 zł) oraz za alkohol, który kupił na potrzeby Twojego zlecenia. Barmani zazwyczaj są oblegani przez gości i spotykają się z dużym entuzjazmem. Mnie osobiście barman ułatwił zakup alkoholu załatwiając cenę lepszą niż dostałbym w marketach typu Cash and Carry. O tym ile wódki kupić na wesele i czy pakiety all inclusive, które oferują sale się opłacają będzie osobny post.


Atrakcji jest mnóstwo i można by je opisywać długo, jeżeli chcesz wiedzieć jak wygląda jakaś konkretna atrakcja daj znać w komentarzu a postaram się ją opisać.



Ile kosztuje zespół, fotograf i film

Zespół od 4 tysięcy. Dj od 3 tysięcy. Fotograf od 2500 zł. Film od 3000 zł. Górnych granic nie ma. Do dziś krążą legendy o weselu córki producenta napojów gazowanych, na którym grało Boney M. i kilku znanych Polskich artystów. Legend nie lubię opowiadać wolę fakty. A fakty są takie, że kolega kiedyś był na weselu, które prowadził Krzysztof Ibisz i mam zdjęcia jako dowód. Dlatego górną granicą jest niebo. Co do dolnych, uważam że jeżeli ktoś bierze mniej niż stawki które podałem to w najlepszym przypadku ma problemy z poczuciem własnej wartości. Zresztą ceny nie są tajemnicą, choć mało kto publikuje je na stronie, co jest dziwne i czego osobiście nie znoszę. Dlatego u nas oferta jest podlinkowana gdzie tylko się da, łącznie z wielkim guzikiem z napisem CENNIK.


Wybierając tych usługodawców kieruj się swoim gustem i jakością bowiem od tych ludzi zależy Twój komfort w dniu ślub i do końca życia. Z filmem i zdjęciami zostajesz. A jeśli na tym filmie zespół kiepsko gra, to z nim też zostajesz. Zespół czy Dj to temat na osobny post, wróćmy do komfortu.


Komfort w dniu ślubu i wesela jest czymś co ciężko przeliczyć na pieniądze. Oszczędzając w dużej mierze oszukujesz samego siebie. Jeśli jeden zespół kosztuje 6.000 zł a drugi 4.000 to szaleństwem jest zakładać, że właśnie zaoszczędziliśmy 2.000. To tak jakbyś zamiast kupić nowy samochód za 60.000, kupił używany za 40.000. Zaoszczędziłeś 20.000? Raczej je ryzykujesz. Może faktycznie auto za 40.000 okaże się równie dobre ale może zacznie się psuć, wyjdą jakieś usterki a gwarancja dawno się skończyła. Reasumując od samochodu za 60.000 masz prawo wymagać od tego za 40.000 już nie koniecznie. W przypadku ślubu i wesela warto wybierać te firmy co do których jesteście przekonani. Powiedzmy, że podoba Ci się film ślubny w naszym wykonaniu ale przekraczamy Twój budżet na film z wesela o 1000 zł. Rezygnujesz z nas i szukasz tańszej firmy. Znajdujesz ją i co prawda nie jest to to samo co 4K Studio ale będzie film, który mieści się w budżecie. Tylko, że film jest pamiątką na całe życie. Zostaniesz z nim na zawsze, będziesz pokazywać go dzieciom, może nawet wnukom. Za 5 lat te 1000 zł nie będzie miało kompletnie żadnego znaczenia, jeśli film na który i tak poszło kilka tysięcy nie zadowala Cię w pełni. Pozostanie przez resztę życia powtarzać sobie “no trudno, szkoda”. Ja bym tak nie chciał.


Warto szukać rozwiązań. Wybrać niższy pakiet lub rozsądnie negocjować. Nie twierdzę, że na wszystko się zgadzamy ale jesteśmy otwarci. Warto też nie zamykać strony tylko dlatego, że w oczy rzuciła się cena przekraczająca budżet. Jeżeli chcesz film ślubny to patrz na to czy Ci się ten film podoba czy nie. Zamykaj te zakładki w przeglądarce, które nie spełniają Twoich oczekiwań co do jakości. Na drugim miejscu jest dostępność, a dopiero na trzecim cena. Jeżeli zaoszczędzisz na kwiatach po prostu będzie ich mniej. Jeżeli na torcie, pokroi się go na mniejsze kawałki. Zdjęcia i film zostają do końca życia. A oprawa muzyczna odpowiada za 90% wrażenia jakie goście będą mieli po weselu. Usługodawca nie musi być drogi ale musisz mieć 100% pewności, że właśnie jego praca Ci się podoba i to jego chcesz.




Niezłe kwiatki!

Pominę w tym wpisie suknie ślubne i garnitury oraz wszelkie elementy stroju. To po prostu kwestia gustu. I tutaj rzeczywiście nim się pary kierują a nie koniecznie ceną. Zwłaszcza w przypadku sukni ślubnej to musi być “ta” i sprawą drugorzędną jest czy kosztuje 1000 zł czy 3000 zł. Tak właśnie powinno być w przypadku muzyki, foto i filmu.


Jeśli chodzi o kwiaty, zaproszenia, samochód, dekoracje i drobne dodatki, to tutaj pole do oszczędności jest bardzo duże. Oczywiście przemawia teraz przeze mnie męski pragmatyzm i niekoniecznie trzeba się tutaj ze mną zgadzać. Mimo wszystko zaproszenia po prostu wręczysz gościom i czy dasz droższe czy tańsze nie ma to wpływu na to czy przyjdą czy nie. Bardzo przeceniane są torty. Muszą być nieco droższe bo trzeba nimi wykarmić nie 20, tylko 100 osób, jednak nie ma co ukrywać hasło “ślub” momentalnie winduje cenę o 30% w górę. Żywot tortu trwa 15 minut. Wjedzie, zgaśnie, pokroisz, zjesz i tyle go było. Jeżeli czujesz potrzebę wydania na niego 3000 zł zrób to, ale wydaje mi się, że bardzo trudno czymkolwiek racjonalnym uzasadnić tutaj wydanie kwoty większej niż to konieczne. Tym bardziej, że goście często go po prostu nie jedzą bo o 22:00 są już nasyceni innymi smakołykami.


Kwiaty ogólnie są bardzo drogie a jednocześnie dają sporo miejsca na kompromisy. W przypadku dodatków i dekoracji można pójść w DIY. Sale weselne zazwyczaj oferują możliwość dekoracji. To wygodne, bo nie trzeba jeździć, kupować, zawodzić, rozkładać. Z drugiej strony jest to kosztowne, za jeden stolik możecie zapłacić 200-300 zł, tylko za to, że ktoś postawi na nim wyciągniętą z magazynu gotową kompozycję. Znam przypadek sali, która domagała się od klientów dopłaty za rozłożenie białych pokrowców na krzesłach. Co już chyba jest lekką przesadą. Do tego bukiet ślubny, ozdoby na samochód. Zlecając to wszystko będzie trudno zamknąć się w 4000-5000 zł. Można też samemu wybrać się na giełdę kwiatową. Trzeba wstać rano i poświęcić trochę czasu i energii ale oszczędność jest ogromna.


Samochód do ślubu również trudno wycenić. Im jest on rzadszy i bardziej zabytkowy tym droższy. Trzeba się liczyć z tym, że może kosztować 1000 zł plus paliwo. Cenę dyktuje też moda. Obecnie raczej modne są auta retro niż rajdowe. Tak czy owak, jego celem jest tylko zawieźć Was kilka kilometrów do kościoła i kilka kolejnych na salę. Często pary dostrzegają w tym elemencie pewną przesadę i decydują się jechać swoim samochodem, jeśli jest w miarę komfortowy lub pożyczają od kogoś znajomego. Jest jeszcze jeden sposób, czasami działa. Można poszukać kogoś nieco poza branżą. Z żoną chcieliśmy Fiata 125p. Znaleźliśmy ogłoszenie na OLX człowieka, który za 300 zł wynajął nam samochód, był kierowcą i jeszcze przywiózł go z Wadowic (około 40 kilometrów). Dlatego aut nie szukaj na portalach ślubnych ani w dużych wypożyczalniach. Celujcie w osoby, które mają takie auta niekoniecznie w celach zarobkowych. Popytajcie znajomych, wrzućcie info na social media. Zawsze to kilkaset złotych w kieszeni. Często panowie młodzi wykorzystują okazję by przejechać się wymarzonym Mustangiem lub Maserati. Oczywiście rozumiem pasjonatów motoryzacji, którzy zawsze marzyli by przejechać się konkretną marką, ich nie rozliczam bo spełnienie marzeń jest bezcenne.



I tutaj jest cały pies pogrzebany. Zanim zrobisz budżet zrób sobie listę priorytetów. Dla jednej pary najważniejsze jest menu, dla innej zespół, a dla jeszcze innej film ślubny. To Twój dzień i twoja sprawa na co ile wydajesz ale priorytety pozwolą Ci oddzielić kwestie najwyższej wagi od tych mniej istotnych i właśnie tam szukaj oszczędności.


Planując własny budżet ślubny, mimo tego że byłem już w branży od 7 lat, dobrze wiedziałem co ile kosztuje, co chcę i co jest potrzebne i tak zapomnieliśmy z żoną o kilku rzeczach. Kilka pomysłów doszło w trakcie a na koniec okazało się, że kwota którą zakładaliśmy choć wydawała nam się taka ogromna, że zdrowy rozsądek nakazywał cięcia, w praktyce była marzeniem ściętej głowy. Nie uważam by mój ślub był jakkolwiek ekstrawagancki, a jednak na koniec wydaliśmy kilka tysięcy więcej niż zakładaliśmy. Po prostu trzeba się z tym liczyć. Dwa lata przed ślubem dwa razy oglądasz każdą złotówkę. Tydzień przed ślubem po prostu trzymasz w ręce plik i rozdajesz jak karty, każdemu kto wyciągnie rękę byle tylko załatwić kolejną sprawę.

464 wyświetlenia1 komentarz

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

1 Comment


renatamaj1974
Sep 19, 2021

Oczywiście… Praca cukiernika nie jest warta tyle co zdjęcia i nie warto za tort zapłacić 3000zł, bo i tak wszyscy o nim zapomną… Moim zdaniem tort którzy kosztuje np. te 3000zł to piękna atrakcja wesela, która (jeśli tort jest zamówiony nie po taniości, a w super pracowni, która na pierwszym miejscu stawia jakość, smak i wygląd, a nie masówkę jak większość cukierni) będzie zapamiętana przez gości na długie lata. Znam przypadki, gdzie młodzi spotykają się ze starymi znajomymi po latach i słyszą, że tort na ich weselu to było coś, o którym wszyscy mówili i jeszcze nie udało się spróbować niczego lepszego. Nic mnie tak nie denerwuję jak nie docenianie pracy innych, nie mając o niej pojęcia. Warto zastanowić się…

Like
bottom of page