top of page
  • Zdjęcie autorawww.4kstudio.org

Biały Ślub i Wesele Zimą - Plusy i Minusy

Na dobrą sprawę ze ślubem w zimie, jest tak jak ze ślubem w lecie - jeśli pogoda dopisze, jest pięknie! Chociaż większość par pozostaje jednak przy cieplejszych miesiącach to z roku na rok coraz więcej narzeczonych decyduje się na wesele zimą. Jedni marzą o białym ślubie, inni po prostu szukają oszczędności, wszak nie jest żadną tajemnicą, że “poza sezonem” jest taniej. W tym poście opiszę wady i zalety ślubu organizowanego w miesiącach zimowych, jeśli zatem planujesz wesele gdzieś między grudniem a lutym koniecznie przeczytaj!


Oby tylko pogoda dopisała.

Około godziny 13:30 parkuję samochód pod kościołem. Świątynia jest położona na wzgórzu i prowadzą do niej długie choć łagodne schody. Sam parking również jest stromy i gdyby nie kostka brukowa, którą jest wyłożony, kąt nachylania miejscami mógłby powodować problemy z parkowaniem. Podmuch wiatru lekko zakołysał samochodem, gdy się zatrzymałem i zgasiłem silnik. Wieje naprawdę mocno, a w takich miejscach jak to, które są szczególnie wyeksponowane, wiatry są jeszcze bardziej odczuwalne. Jednak wiatr jest ciepły, a po niebie łagodnie przesuwają się pojedyncze chmury, nie zakłócając specjalnie dostaw pozytywnej energii płynącej z radośnie świecącego słońca. Zerkam na komputer samochodowy - 11 grudnia, temperatura 15 stopni Celsjusza. Znam kilka par z czerwca, które chętnie zamieniłby się datami byle mieć takie warunki. Ślub w grudniu wcale nie musi oznaczać śniegu, chlapy i zasnutego stalowymi chmurami nieba.


Klimat się ociepla i zimy są coraz łagodniejsze. Jasne. Jeśli jednak liczysz, że Ci się poszczęści szanse są połowiczne. W 2019 roku grudzień był ciepły i słoneczny. Historia, którą opisałem powyżej to ślub z roku 2012 lub 2013. Z kolei w 2017, mniej więcej w okolicach 10 grudnia również filmowałem w tej samej okolicy i śniegu było po kolana, a mróz chwytał za gardło gdy tylko wychyliło się na zewnątrz. To jeszcze nie pora by śmiało wybierać terminy zimowe, licząc że ocieplający się klimat pokrzyżuje nieco pory roku i ześle nam ciepły słoneczny dzień. Bezpieczniej jest założyć, że w zimie będzie zimno.



Zawsze marzyłam o Białym Ślubie...

Takie słowa słyszę bardzo często od panien młodych, które mają ślub w grudniu, styczniu lub lutym. Może wielu wyda się to dziwne ale jest spora grupa ludzi, która zwyczajnie chce, by świat pokryty białym puchem był tłem dla ich wielkiego dnia. Z drugiej strony jeśli jesteś jedną z tych par, musisz się liczyć z tym, że ludzie mogą się dziwić, wywracać oczami i narzekać ale o tym napiszę za chwilę.


Białe śluby są piękne. Zwłaszcza w górskich miejscowościach. Trend który już chyba można śmiało nazwać turystyką ślubną, czyli tendencja do organizacji wesela w jakimś urokliwym miejscu z dala od miejsca zamieszkania i rodzinnych stron, na dobre wpisał się w weselną rzeczywistość Polaków. Osobiście uważam, że takie miejscowości jak Szczyrk, Wisła, Karpacz czy Zakopane są piękniejsze zimą. I w tym twierdzeniu znajduję poparcie wielu par, bowiem Białe Śluby, na których zdarza mi się bywać najczęściej z premedytacją organizowane są właśnie w górach.


Zatem szukając czegoś oryginalnego i chcąc się wyróżnić warto rozważyć wariant zimowy. Skłamałbym gdybym powiedział, że pamiętam wszystkie śluby i wesela na jakich byłem. Natomiast nie skłamię jeśli powiem, że pamiętam wszystkie te, które były w zimie. Po pierwsze jest ich mniej, po drugie wyróżnia je zimowa aura a więc po prostu są oryginalne. Twoi goście zapewne też nigdy nie zapomną wesela, które w tak charakterystyczny sposób będzie się odróżniało od wszystkich pozostałych na jakich byli. Motyw zimowy daje też duże pole do popisu jeśli chodzi o dekoracje i detale. Po trzecie jeśli faktycznie zdecydujesz się wyjechać w góry, ślub i wesele mogą przy okazji być weekendowym wypadem w jakieś piękne miejsce, a to da gościom dodatkowe emocje, atrakcje i doznania związane z elementem turystycznym.


Musisz się jednak liczyć z tym, że nie każdy zareaguje optymistycznie widząc na zaproszeniu zimową datę. Bo zimno, bo ciemno, bo mokro, bo w lecie się powinno robić, bo trzeba się ubrać i tak dalej. Pamiętaj jednak, że ludzie zawsze znajdą powód do narzekania i pary które organizują wesele w lecie również muszą się z tym problemem zmierzyć. Warto jednak nie dawać gościom dodatkowych powodów do kręcenia nosem, a wręcz przeciwnie, pozytywnie ich rozczarować dbając o kilka drobiazgów, ale o tym w dalszej części wpisu.



Poza sezonem TANIEJ!

To kolejny, dla wielu największy plus zimowego wesela. Co prawda sezon jest z roku na rok, pojęciem coraz bardziej względnym. Poza marcem (wielki post) gdzie faktycznie branża zamiera i nawet najbardziej zabiegani usługodawcy, obsługujący ponad 100 wesel rocznie, mają przestój, tak naprawdę nie ma miesiąca, ani dnia w tygodniu w którym ma ślubów. W tym roku w październiku mieliśmy tyle zleceń co w lipcu, choć teoretycznie październik jest już poza sezonem. W 4K Studio za początek sezonu przyjmujemy 1 czerwca, a za koniec 30 września. Klientom, którzy organizują wesele w maju, kwietniu, październiku i innych miesiącach oferujemy duże rabaty na nasze usługi. Wielu innych usługodawców również idzie tą drogą. Albo pojawiają się zniżki albo można dostać coś gratis. Hotele posiadające sale bankietowe i organizujące wesela bardzo często dorzucają gratis noclegi dla gości lub w cenie pakietu dorzucają alkohol czy wiejski stół. W miejscowościach górskich, szczycących się swoim folklorem obowiązkowym punktem wieczoru jest “Kolacja Góralska” czyli specjały polskiej kuchni serwowane z grilla w akompaniamencie zespołu góralskiego. I to też może być gratis, który sala dorzuci z uwagi na mniej oblegany termin.


W swojej ofercie od razu informujemy o rabatach dla klientów “poza sezonowych”. Robimy to by nie musieć negocjować cen indywidualnie. Po prostu uważamy, że nie każdy lubi się targować a jednym z naszych priorytetów jest traktowanie wszystkich klientów równo i sprawiedliwie. Dbamy też o przejrzystość oferty i łatwy dostęp do informacji, bo wiemy jak wiele stron i ofert różnych firm musi przejrzeć Para Młoda. Nawet jeśli usługodawca nie wpisuje w ofertę rabatu za termin poza sezonem to warto o taki rabat zapytać. Trzeba się oczywiście liczyć z odmową, bo część usługodawców bardzo restrykcyjnie podchodzi do tego tematu i uważa, że czy styczeń czy czerwiec muszą wykonać tyle samo pracy, dlaczego więc mieliby zarobić mniej? Jednak większość uznaje te zlecenia jako pewnego rodzaju bonus i jest otwarta na negocjacje.


Osobiście uważam, że 10% to absolutne minimum jakie jesteś w stanie zaoszczędzić organizując ślub poza sezonem. Przy budżecie 50.000 zł jest to 5.000 czyli zwraca się choćby suknia ślubna. A jeśli masz żyłkę do negocjacji i lubisz oszczędzać to w kieszeni zostanie Ci znacznie więcej. Warto spróbować nieco “powalczyć” bowiem ryzykujesz o wiele mniej niż pary z sierpnia czy czerwca. Dlaczego?




Po pierwsze usługodawcy mają luźniejsze kalendarze. Jeżeli zależy Ci na jakości i masz upatrzony konkretny zespół na wesele lub firmę która wykona Twój film ślubny, to masz większą szansę na wolny termin. Pary z sierpnia i czerwca, które mają ślub w sobotę, muszą wręcz bić się o usługodawców już dwa lata wcześniej. Wtedy ślubów jest najwięcej i renomowany fotograf ślubny nie musi opuszczać ceny by pozyskać klienta. Wie, że jeśli nie weźmie ten, to na jego miejsce wkrótce znajdzie się inny. Tłok jest tak duży, że jeśli odpowiednio szybko nie zabezpieczysz sobie terminów u fotografa, kamerzysty czy wodzireja to na rynku zostają już tylko firmy, które dopiero startują i nie mają jeszcze wyrobionej marki tudzież portfolio (co wcale nie znaczy, że są złe, ale też nie udowodniły jeszcze że są dobre) oraz te idące na kompromis z jakością. Nie jestem w stanie zliczyć ile razy odpowiadając potencjalnemu klientowi, że termin mam już zajęty dostawałem zwrotną wiadomość “wielka szkoda, proszę dać znać gdyby się zwolnił”. Czasem się zwalniają, ale rzadko.


W zimie łatwiej o wolny termin. Łatwiej też negocjować cenę bo usługodawca nie dostaje tylu zapytań na te konkretne terminy, więc w myśl zasady “lepszy wróbel w garści…” prawdopodobnie zgodzi się na większe ustępstwa. Pamiętaj jednak by nie przesadzać bo to, że termin jest atrakcyjny nie znaczy jeszcze że usługodawca zgodzi się na wszystko. O tym jak negocjować ceny przy weselu napiszę w osobnym poście, a na razie weź sobie do serca, że każdy z nas prowadzi firmę i jest coś takiego jak próg rentowności. Sens nie tkwi w tym by mieć jak najwięcej zleceń tylko by biznes się opłacał. Zapytać zawsze można, ale nie oburzaj się jeśli ktoś nie zgadza się na rabat większy niż 15%.





Hu Hu Ha, nasza zima zła.

Białe śluby są piękne, wesela oryginalne a ceny atrakcyjne to już ustaliliśmy. Pomówmy teraz o tym jakie problemy napotkasz organizując wesele zimą. Pierwsza sprawa to oczywiście pogoda. Zimą jak sama nazwa wskazuje jest zimno. Nastawiaj się na najlepsze, ale przygotuj na najgorsze. To maksyma, którą przy organizacji ślubu i wesela należy napisać sobie wielkimi literami nad łóżkiem. Musisz założyć, że będzie -20 stopni i śniegu po kolana. Co to oznacza? Że samochód może nie zapalić, Tobie albo komuś z gości.


Dwa lata temu w styczniu były rekordowe mrozy. Wszędzie było biało a w dniu ślubu naszej Parze dopisała piękna słoneczna pogoda. Krótko mówić piękniejszego białego ślubu nie można sobie wymarzyć. Nie zmienia to faktu, że na zewnątrz było -20 a czasami -25 stopni. Rano nie odpaliłem samochodu, w ruch musiały iść klemy. Akurat jechaliśmy na dwa samochody bo zlecenie było na miejscu w okolicach Bielska i pech chciał, że gdy wracaliśmy to z kolei samochód drugiego Michała odmówił posłuszeństwa na parkingu pod salą. Warto mieć w pogotowiu kable, kosztują 20zł i kupisz je na każdej stacji benzynowej a mogą uratować wesele. Mogą też być problemy z dojazdem. Jeśli kościół jest położony w trudno dostępnym miejscu, warto zadbać o odśnieżenie drogi. Warto też mieć linkę holowniczą, jeszcze tańsza niż kable a przecież ktoś może się zakopać w zaspie.


Kolejna sprawa to okrycie. Zimowa kurtka narciarska raczej średnio się komponuje z suknią ślubną. Warto znaleźć coś w czym będzie Pannie Młodej ciepło ale też nie zepsuje jej wyglądu. Po wejściu do kościoła coś z tym okryciem musi zrobić, więc dobrze był ktoś dyskretnie się nim zaopiekował. Niby detale ale skoro wydajesz na suknię 5000 zł to dlaczego przykrywać ją w trakcie przysięgi płaszczem? Tutaj dochodzimy do kolejnej kwestii. Temperatura w kościele. Różnie z tym bywa a nikt nie lubi marznąć. Warto zatem zapytać o ogrzewanie i zadbać o to by świątynia była odpowiednio wcześniej ogrzana. Ogólnie wydaje mi się, że wybór kościoła jest tutaj kluczowy. Jeżeli wybierzesz taki, gdzie trudno dojechać, zwłaszcza w zimie to część gości może mieć z tym problem. Wąskie, strome, oblodzone schody? Babcia z dziadkiem będą wniebowzięci! A do tego jeszcze dodajmy 45 minut w zimnym wnętrzu i goście zamiast wspominać piękną ceremonię będą mówić tylko o tym jak to było "zimno i ciężko - boście se wymyślili ślub w zimie" ;)


Zima to również krótki dzień. Jeśli ślub zaplanujesz na 15:00 to wychodząc z kościoła zastaniesz ciemności. Może warto rozdać gościom zimne ognie by stworzyć fajny nastrój? A może po prostu zaplanować ceremonię nieco wcześniej. Skoro już o rozdawaniu mowa. Żelowe ogrzewacze do rąk, które po złamaniu wytwarzają ciepło oraz kocyki to absolutny must have!




Logistyka to podstawa

Wszyscy lubimy podziwiać zimę przez okno siedząc się przy kominku, z kubkiem grzanego wina. Nie każdy natomiast lubi przebywać zimą na zewnątrz. Warto tak zaplanować logistykę w dniu ślubu by ograniczyć przebywanie na mrozie do minimum. Jestem zdeklarowanym zwolennikiem życzeń na zewnątrz, jednak w tym przypadku lepiej jest je zrobić na sali. Tak samo jak zdjęcie grupowe i przywitanie chlebem i solą. Weź pod uwagę, że na Młodą Parę się czeka i nie zmuszaj swoich gości do tego by musieli 10 minut stać na mrozie, nie wiedząc gdzie powinni się udać. Po wyjściu z kościoła najlepiej szybko zakomunikować wszystkim - zapraszamy na sale weselną. Na sali zadbać o to by obsługa i wodzirej sprawnie kierowali gości do środka, gdzie miłym gestem na powitanie może okazać się kubek gorącego grzańca lub gorącej czekolady.


Wybierając salę również warto zwrócić uwagę na jej położenie oraz rozmieszczenie pomieszczeń i oczywiście ogrzewanie. Wesele ma to do siebie, że ludzie non stop się przemieszczają i co chwilę ktoś otwiera drzwi by wyjść na zewnątrz. Zdarzają się sale gdzie, wejście jest zaraz przy parkiecie (często w karczmach tak jest) więc w osoby tańczące (często “zgrzane”) będzie uderzało zimne powietrze za każdym razem gdy ktoś otworzy drzwi wchodząc i wychodząc (czyli średnio co 30 sekund).

Zima nie sprawi również, że palacze przestaną palić papierosy. Można rozważyć ustawienie na zewnątrz parasoli gazowych (jeśli sala je posiada) lub chociaż wspomnianych kocyków i małych ogrzewaczy żelowych.


Logistykę po prostu trzeba zaplanować i dopasować do swojego dnia analizując jego przebieg i zastanawiając się jakie problemy mogą się pojawić. Warto się nad tym pochylić, bowiem każda nieprzewidziana sytuacja generuje dodatkowy, niepotrzebny stres. Jeśli odpowiednio wszystko zaplanujesz, zadbasz o drobiazgi i zabezpieczysz się na wypadek niewielkich kryzysów, wszystko pójdzie sprawnie. Nie dość że Twój wielki dzień będzie wyjątkowy, to w dodatku wydasz mniej niż pary robiące wesele w środku sierpnia czy czerwca. Do dzieła!

197 wyświetleń1 komentarz

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page